Parafia w Bychawce. Co wiesz o swoim kościele?
W niedzielę chodzisz do kościoła na Mszę, czasem przechodzisz lub przejeżdżasz obok – wiesz, że budynek jest stary. Jeśli ktoś Cię o niego zapyta, najpewniej odeślesz do własnej babci, jeśli ją jeszcze masz, lub najstarszego sąsiada. Przecież on powinien wiedzieć coś więcej. Niestety, ludzka pamięć jest zawodna. Dokąd sięga Twoja? Do czasów szkoły podstawowej, ale przypomnisz sobie też jakieś urywki zdarzeń z wcześniejszych dwóch lub trzech lat. Dodatkowo wiesz to wszystko, co przekazali Ci rodzice, dziadkowie pamiętający jeszcze własnych dziadków. Bywa, że sto lat wstecz pamięć zamienia się prawie w legendę – bez konkretów, szczegółów i życiorysów poszczególnych ludzi. Kościół w Bychawce to już jednak dwieście lat historii, a przecież wcześniej stały tutaj już dwa inne. Jak się z nią zmierzyć? Można poszukać w kilku książkach o lokalnej historii lub, bardziej profesjonalnie, dowiedzieć się czegoś w którymś z archiwów. Spróbujmy jednak nieco inaczej. Przyjmuje się, bo o pewność tu trudno, że początki Parafii Wszystkich Świętych w Bychawce sięgają XIV w. i nierozerwalnie związane są z kształtowaniem samej wsi, którą znajdziemy w dokumentach również jako Bychawę Minor. Jeśli ktoś wyobraża sobie domostwa leżące w dolinie rzeki Kosarzewki na przemian z łąkami, polami rzepaku, ziemniaków lub kukurydzy – rację ma tylko częściowo. Z pewnością królowały wówczas inne uprawy, układ wsi był nie do poznania, samą rzekę nazywano zaś Kozą, Samicą lub również Bychawką, ale i tak mogło być pięknie. Jak czytamy o dawnej Bychawce w jednym z XIX w. opracowań: ,,Leży w malowniczej i rozległej dolinie i piękny przedstawia widok śród ogrodów i łąk, które przerzyna rzeczka Bychawka płynąca od Bychawy''. O tym, co uprawiano i jak wyglądał pejzaż naszej miejscowości sto pięćdziesiąt lat temu – możemy jedynie sobie wyobrażać. Odnośnie dawniejszej historii mamy tylko strzępy informacji, często pozbawionych szerszego kontekstu. Wiemy z pewnością., że od XIV do XVI w. wieś stanowiła całość i była własnością jednej rodziny. Prawdopodobnie jej przedstawiciel imieniem Eliasz ufundował około 1332 r. pierwszy kościół. Trudno stwierdzić coś pewnego o jego usytuowaniu, ale można przypuszczać, że znajdował się bliżej rzeki, niż obecny. Prawdopodobnie był to budynek murowany. O ludziach, którzy wybudowali go własnymi rękami, pracowali na jego rzecz i się w nim modlili – nie wiemy zupełnie nic i jest pewne, że tak już pozostanie. Na pewno nie możemy też wskazać okresu, w którym świątynia zaczęła popadać w ruinę i została zastąpiona przez kościół drewniany. Od końca XVI w. służyła już nie mieszkańcom jednej wsi, ale wydzielonych z niej już wtedy trzech części: A, B i C. Na nabożeństwa przychodzili tutaj również właściciele okolicznych miejscowości i tamtejsi włościanie. Największa z Bychawek, opatrzona literą B, przez wiele pokoleń pozostawała we władaniu Bychawskich, którzy z pewnością byli jednymi z bardziej hojnych donatorów dla parafii. Oprócz nich duże zasługi mieli Gruszeccy, których epitafia znajdziemy we współczesnym kościele parafialnym. Nie jest to w żadnej mierze przypadek: u schyłku XVIII w. drewniany kościół był w tak złym stanie, że zabroniono do niego wstępu ze strachu przed zawaleniem. Wśród okolicznych ziemian zrodził się pomysł budowy nowej świątyni, gdzie dużą rolę odegrała właśnie rodzina Gruszeckich – pamiątką po niej są między innymi najstarsze w świątyni epitafia poświęcone najznamienitszym członkom rodu (Ignacemu i Kasprowi). W 1816 roku zakończono pierwszy etap budowy, mniej więcej wówczas powstał też nowy cmentarz, który czynny jest do dzisiaj. Kolejne etapy rozbudowy świątyni toczyły się aż do 1907 r. Niestety – kiedy wydawało się, że kłopoty parafii z walącym się kościołem stały się przeszłością, spadł na nią prawdziwy kataklizm: dwa pożary z 1816 i 1834 r. poczyniły znaczne straty w kościelnych dobrach. Oprócz spalenia się organistówki, spichlerzy i browaru, żywioł zniszczył doszczętnie drewnianą plebanię wraz z cennymi aktami. W latach 30. sytuacja znów była bardzo zła: proboszcz pomieszkiwał u parafian, cmentarz parafialny był źle ogrodzony i pasły się na nim zwierzęta, zaniedbywano też sakramenty, szerzyły się pijaństwo i niemoralne życie. Na całe szczęście pojawił się w Bychawce człowiek, który okazał się być nie tylko znakomitym proboszczem i budowniczym, ale też animatorem miejscowej społeczności, która stanęła na wysokości zadania. Mowa oczywiście o ks. Walentym Baranowskim (1805 – 1879), który został później biskupem lubelskim. Nie tylko parafia, ale i miejscowość zawdzięcza mu budowę dzwonnicy, sprowadzenie ołtarzy do kościoła, postawienie ogrodzenia przy cmentarzu i zabytkowej dzisiaj plebanii w stylu neoklasycystycznym. Sam biskup był wielkim pasjonatem ogrodnictwa i pszczelnictwa, wspierał ludzi biednych, ale utalentowanych. Jemu miejscowość zawdzięczała powstanie szkoły parafialnej, która została wybudowana za pieniądze pochodzące z testamentu pozostawionego przez dziedzica Tuszowa Józefa Poniatowskiego. W tych samych czasach duże znaczenie w życiu parafialnym odgrywały wielkie postaci, które spoczywają współcześnie na miejscowym cmentarzu. Mowa zwłaszcza o senatorze, pamiętnikarzu i poecie Kajetanie Koźmianie – przyjaźń łączyła ks. Baranowskiego z wiekowym już starcem z Piotrowic, który przyjął z rąk miejscowego proboszcza ostatnie namaszczenie. Innym ważnym człowiekiem, który zasłużył się miejscowej parafii, był gen. Franciszek Rohland, który w 1835 r. osiadł w Tuszowie. W tym samym czasie w Osmolicach znalazł się hr. Juliusz Stadnicki, który jako miejsce pochówku dla żony i członków rodziny wybudował na cmentarzu neogotycką kaplicę. Warto podkreślić, że właśnie czasom ks. Walentego Baranowskiego miejscowość zawdzięcza w dużej mierze swój obecny układ – z centrum w którym znajduje się kościół, budynki parafialne, dawna szkoła parafialna, nieco dalej cmentarz. Okres probostwa tego byłego pijara przeobraził Bychawkę – od tamtego czasu znajdujemy liczne analogie do obecnego wyglądu wsi. Wśród kolejnych pasterzy posługujących w Bychawce wyróżniali się ks. Antoni Warszawski i ks. Franciszek Chęciński za czasów którego (1907) odbyła się ostatnia rozbudowa kościoła. Ucierpiał on później jeszcze zwłaszcza w czasie I wojny światowej. Rekwirowano również kościelne dzwony. Po drugiej wojnie światowej kościół dzielił losy licznych świątyń zarządzanych w trudnych czasach komunizmu. Etap poważniejszych remontów rozpoczął się jeszcze w latach 70. XX w. (stara plebania), ale sprawy nabrały tempa w latach 90 i trwają do dzisiaj. Po wojnie proboszczami w Bychawce byli: • ks. Stanisław Siek (1945 – 1965) • ks. Michał Całka (1966 – 1981) • ks. Kazimierz Gajda (1981 – 1991) • ks. Zenon Chęć (1991 – 1994) • ks. Waldemar Żyszkiewicz (1994 – 2000) • ks. Stanisław Góra (2000 – 2017) • ks. Tomasz Maj (od 2017)
Opracował:
Kamil Michaluk